Lamborghini przedstawia nowego szefa regionu Europy Środkowo – Wschodniej

Lamborghini przedstawia nowego szefa regionu Europy Środkowo – Wschodniej

0 przez

Jakob Graf obejmuje stanowisko szefa regionu Europy Środkowo – Wschodniej w Automobili Lamborghini. Zmiana związana jest z rosnącą dynamiką sprzedaży firmy.

Nowy szef regionu urodził się w 1986 roku w Monachium, gdzie zdobył tytuł magistra w dziedzinie biznesu międzynarodowego i marketingu. Karierę w branży motoryzacyjnej rozpoczął w dziale sprzedaży i marketingu marki Bentley. Od 2015 roku pełnił funkcję Pre-Owned Managera na rynek europejski, po czym objął stanowisko Area Sales Managera na Europę Środkową, zarządzając rynkiem austriackim, szwajcarskim i włoskim, a w 2018 roku Area Sales Managera na rynku niemieckim. Zanim dołączył do Lamborghini pracował także jako dyrektor generalny ds. planowania i dystrybucji w Audi Japan.

Jakob Graf, w swojej nowej roli, będzie w pełni odpowiedzialny za dalszy wzrost sprzedaży marki Lamborghini we wspomnianych regionach, jednocześnie nadzorując działania marketingowe, sprzedażowe i posprzedażowe w zróżnicowanym obszarze handlowym.

Wśród regionu EMEA to właśnie Europa Środkowa jest dla nas strategicznym rynkiem. Coraz większe znaczenie zyskują także obszary Europy Wschodniej, które  stale zwiększają swoją obecność w naszej działalności. Życzę Jakobowi wszystkiego najlepszego w jego nowej roli i wyzwaniach, które czekają na niego w tym dynamicznym regionie – komentuje Francesco Cresci, dyrektorka regionu EMEA.

Automobili Lamborghini liczy dziś 180 dealerów na całym świecie, w tym 78 w regionie EMEA.

Warto wiedzieć

Pomimo stabilnej pozycji i dobrych perspektyw, w najbliższych latach polską branżę motoryzacyjną czekają liczne wyzwania. Główne z nich wiążą się z programem UE dotyczącym przejścia z pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi na zeroemisyjne do 2035 roku. Planowana transformacja będzie wymagała ogromnych inwestycji w infrastrukturę, rozwój technologii i szkolenia pracowników. Aby sprostać tym oczekiwaniom niezbędna będzie restrukturyzacja linii produkcyjnych w polskich zakładach wytwórczych, które koncentrują się obecnie głównie na małych samochodach osobowych z tradycyjnymi silnikami. 

Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. produkcja pojazdów silnikowych na europejskich rynkach wschodzących spadła o 23 proc. W 2021 r. Europa była najsłabszym rynkiem świata w sektorze automotive. W drugim półroczu ubiegłego roku spadła ilość rejestracji nowych pojazdów. Początek roku 2022 pokazał, że liczba ta była niższa niż w analogicznych miesiącach w trzech ostatnich latach. Ma to związek m.in. z zakłóceniami łańcuchów dostaw i problemami z dostępnością materiałów potrzebnych do produkcji aut.

Polska będzie musiała zmierzyć się z perspektywą utraty przewagi konkurencyjnej w kilku segmentach branży motoryzacyjnej, co ma związek z rosnącymi kosztami pracy w kraju.

Według danych pochodzących z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w 2021 roku dokonano ponad 1,7 mln rejestracji nowych pojazdów, z czego aż 1,3 mln to samochody osobowe. W tym samym roku wydano ponad 372 tys. dokumentów prawa jazdy. Na rynku polskim dominują samochody stare.

Pod koniec 2020 roku aż 40% samochodów osobowych zarejestrowanych w Polsce miało ponad 20 lat, natomiast 38,3% miało od 11 do 20 lat. Dominującym typem pojazdów jest benzyna. W 2020 roku pojazdy z silnikami benzynowymi stanowiły 45% polskiego rynku samochodów. Na drugim miejscu z 40% były diesel, na trzecim miejscu uplasowało się LPG z 14%. Natomiast pojazdy z napędem hybrydowym to jedynie 1%.

Raport za rok 2020 pt. “Branża Motoryzacyjna” przygotowany przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) podaje, że w polskich fabrykach w 2020 roku wyprodukowano 428 tys. samochodów osobowych i lekkich dostawczych. To spadek o 31,2% w porównaniu z rokiem wcześniejszym, będący wynikiem czasowego zastopowania gospodarki w związku z pandemią COVID-19.

Pomimo stabilnej pozycji i dobrych perspektyw, w najbliższych latach polską branżę motoryzacyjną czekają liczne wyzwania. Główne z nich wiążą się z programem UE dotyczącym przejścia z pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi na zeroemisyjne do 2035 roku. Planowana transformacja będzie wymagała ogromnych inwestycji w infrastrukturę, rozwój technologii i szkolenia pracowników. Aby sprostać tym oczekiwaniom niezbędna będzie restrukturyzacja linii produkcyjnych w polskich zakładach wytwórczych, które koncentrują się obecnie głównie na małych samochodach osobowych z tradycyjnymi silnikami. 

Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. produkcja pojazdów silnikowych na europejskich rynkach wschodzących spadła o 23 proc. W 2021 r. Europa była najsłabszym rynkiem świata w sektorze automotive. W drugim półroczu ubiegłego roku spadła ilość rejestracji nowych pojazdów. Początek roku 2022 pokazał, że liczba ta była niższa niż w analogicznych miesiącach w trzech ostatnich latach. Ma to związek m.in. z zakłóceniami łańcuchów dostaw i problemami z dostępnością materiałów potrzebnych do produkcji aut.

Polska będzie musiała zmierzyć się z perspektywą utraty przewagi konkurencyjnej w kilku segmentach branży motoryzacyjnej, co ma związek z rosnącymi kosztami pracy w kraju.